Opowieść trzydziesta: Jak smakowaliśmy Lublin?

Dość spontanicznie postanowiliśmy z żoną odwiedzić w pogodne Boże Ciało Lublin. Przez ostatnie 20 lat bywałem tam często, ale służbowo, więc nie miałem czasu, aby zobaczyć coś więcej niż lubelskie przedsiębiorstwa. Poruszałem się raczej po dzielnicach odległych od centrum. Starówkę pamiętam z połowy lat 70. i potem drugiej połowy lat …

Opowieść dwudziesta dziewiąta: Jak pokonywałem progi zwalniające na Świdrze?

Wiosenna pogoda sprzyja wyprawom kajakowym, więc postanowiłem ponownie zmierzyć się ze Świdrem. Kilka lat temu płynąłem z Woli Karczewskiej do Emowa i bardzo mi się ta trasa spodobała, ale tym razem chcę czegoś ambitniejszego. W Przystani Emów zamawiam więc kajak na najdłuższą dostępną trasę: z Sępochowa do Emowa. Przystań Emów …