Opowieść dygresyjna: Jak zakładałem blog?

  A teraz mały przerywnik techniczny. Do założenia bloga namówiła mnie moja obecna żona (poprzednia zmarła tragicznie kilka lat temu – ale jeszcze będzie okazja Ją wspomnieć). Jak zwykle: cherchez la femme! Słuchając moich życiowych opowieści, stwierdziła, że marnuje się niezły materiał, który warto by było jakoś utrwalić. Oboje nie …